Sprawa wygaśnięcia mandatu radnego Marcina Janoty wzbudziła wiele kontrowersji wśród mieszkańców Siemianowic Śląskich. Warto dokładnie przeanalizować, jak doszło do tej sytuacji, jakie były jej konsekwencje oraz kto odegrał kluczowe role w tej sprawie.
Marcin Janota jest radnym Miasta Siemianowic Śląskich w kadencji 2024-2029. Reprezentuje on komitet wyborczy SMS (Stowarzyszenie Mieszkańców Siemianowic)1. W trakcie inauguracji IX kadencji Rady Miasta Siemianowic Śląskich, Marcin Janota pełnił funkcję przewodniczącego komisji skrutacyjnej podczas wyboru Przewodniczącego Rady Miasta
Tło sprawy
Marcin Janota, pełniący funkcję radnego oraz przewodniczącego klubu SMS w Radzie Miasta, jednocześnie zajmował stanowisko w Zarządzie Siemianowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej (SSM). Jak wskazuje art. 24f ustawy o samorządzie gminnym, radny nie może prowadzić działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia gminy ani zarządzać taką działalnością.
Janota był członkiem zarządu SSM do 30 września 2024 roku, co mogło naruszać powyższe przepisy, jeśli spółdzielnia zarządzała mieniem komunalnym. W takim przypadku Janota powinien był zrezygnować z funkcji w SSM w ciągu trzech miesięcy od ślubowania radnego – czego nie zrobił.
Decyzja Wojewody i reakcja Rady Miasta
W związku z potencjalnym naruszeniem prawa Wojewoda Śląski 14 października 2024 roku wystosował żądanie wygaszenia mandatu Marcina Janoty. Sprawa została skierowana do Rady Miasta, która miała podjąć stosowną uchwałę. Jednak, zamiast rozpatrzeć sprawę zgodnie z przepisami, część radnych zdecydowała się na bojkot sesji, co uniemożliwiło jej przeprowadzenie.
Na posiedzeniu 31 października 2024 roku radni Platformy Obywatelskiej, Koalicji Obywatelskiej oraz klubu SMS zagłosowali za odmową wygaśnięcia mandatu Janoty – bez dogłębnego przeanalizowania sprawy. Dodatkowo, na wniosek jednego z radnych, zakazano nawet dyskusji na ten temat, co wywołało oburzenie zarówno wśród mieszkańców, jak i niektórych członków Rady.
Bojkot i polityczne układy
Podczas sesji 25 października 2024 roku, mimo obowiązku obecności, aż 15 radnych nie stawiło się na posiedzeniu. Wśród nich byli przedstawiciele klubu PO, KO, SMS oraz kilku niezależnych radnych: Beata Breguła, Wojciech Okoń, Anna Zasada-Chorab, Beata Ziemianek (PO); Bartosz Dudzik, Patrycja Woźniczko, Anna Żejmo (KO); Marcin Janota, Grzegorz Mól, Tomasz Nowara, Damian Achtelik, Adam Klacka (SMS); Renata Jaroń-Guzy (PJJ) oraz Paweł Siegel (bez klubu). Ich absencja sprawiła, że sesja nie mogła się odbyć, a sprawa pozostawała nierozstrzygnięta.
Przewodniczący Rady Miasta, Adam Cebula, był w trudnej sytuacji – jako osoba wybrana głosami klubu SMS oraz Koalicji Obywatelskiej, znajdował się pod presją polityczną. Mimo że prawo nakładało na niego obowiązek podjęcia działań, długo zwlekał z wprowadzeniem sprawy pod obrady.
Ostateczna decyzja Wojewody
Po wielokrotnych opóźnieniach i politycznych przepychankach Wojewoda Śląski 6 lutego 2025 roku wydał decyzję wzywającą Radę Miasta do podjęcia uchwały o wygaśnięciu mandatu Janoty w terminie 30 dni. W przypadku dalszej zwłoki mandat ma zostać wygaszony zarządzeniem zastępczym Wojewody, a sprawa przekazana do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Potencjalne konsekwencje prawne
Nieobecność radnych na sesji oraz ich celowe unikanie głosowania mogą nieść konsekwencje prawne. Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym, radny ma obowiązek uczestniczyć w obradach Rady Miasta. W skrajnych przypadkach, jeśli radni permanentnie uchylają się od wykonywania swoich obowiązków, może zostać wobec nich zastosowana sankcja w postaci obniżenia diet lub nawet wnioskowanie o ich odwołanie.
Ponadto Rada Miasta ma ustawowy obowiązek rozstrzygnięcia wniosku Wojewody. Jeżeli tego nie zrobi, sprawa może trafić do organów nadzorczych, a także do sądu administracyjnego, który może zobowiązać Radę do podjęcia decyzji. W najgorszym przypadku władze centralne mogą rozwiązać Radę Miasta i zarządzić nowe wybory, jeśli zostanie wykazane, że jej członkowie działali w sposób sprzeczny z prawem i rażąco naruszali swoje obowiązki.
Podsumowanie – co ta sprawa oznacza dla mieszkańców?
Przypadek Marcina Janoty to nie tylko kwestia złamania przepisów, ale także przykład, jak polityczne układy mogą wpływać na funkcjonowanie Rady Miasta. Ostateczna decyzja Wojewody kończy tę sprawę, jednak warto zastanowić się nad standardami etycznymi niektórych radnych oraz ich podejściem do obowiązków publicznych.
Mieszkańcy Siemianowic Śląskich mają prawo oczekiwać transparentnych działań i przestrzegania prawa przez swoich reprezentantów. Sprawa Janoty pokazuje, jak istotne jest pilnowanie, by radni działali w interesie mieszkańców, a nie partykularnych grup czy politycznych sojuszy.
Chcesz wiedzieć więcej o sprawach ważnych dla Siemianowic Śląskich? Dołącz do naszej społeczności na Forum Siemiona! Dyskutuj, komentuj i bądź na bieżąco z najważniejszymi wydarzeniami w naszym mieście. 📢 Odwiedź Forum Siemiona i dołącz do rozmowy już teraz!