Cześć wszystkim,
zastanawiam się nad wpływem powstania nowego centrum handlowego OTO Park Siemianowice na lokalny rynek i chciałbym poznać Wasze opinie. Jak wiemy, galeria powstanie na terenie dawnej Huty „Laura”, co samo w sobie budzi mieszane uczucia u wielu mieszkańców miasta – z jednej strony zagospodarowanie historycznego miejsca, z drugiej pytanie o jego przeznaczenie.
OTO Park będzie oferować 45 sklepów, w tym wiele międzynarodowych korporacyjnych marek, takich jak Lidl, Media Expert, Rossmann czy New Yorker. Oczywiście to świetna wiadomość dla konsumentów, którzy zyskają łatwy dostęp do szerokiej oferty, ale czy to oznacza koniec dla naszych małych lokalnych przedsiębiorców?
Z jednej strony duże galerie często przyciągają tłumy i mogą ożywić miasto, co pośrednio może pomóc małym firmom. Z drugiej strony, to właśnie mali przedsiębiorcy mogą nie wytrzymać konkurencji z korporacyjnymi gigantami, którzy mają większe zasoby i mogą zaoferować niższe ceny.
Czy Waszym zdaniem OTO Park stanie się przysłowiowym „gwoździem do trumny” dla małych lokalnych sklepów i punktów usługowych? A może wręcz przeciwnie – stanie się impulsem do rozwoju, np. poprzez wynajem powierzchni przez lokalnych najemców, jak zapowiada inwestor?
Chciałbym też podjąć szerszą dyskusję o tym, jakie działania mogłyby pomóc chronić lokalnych przedsiębiorców przed negatywnymi skutkami powstawania takich centrów. Może specjalne ulgi podatkowe dla małych firm? A może promocja produktów regionalnych w galerii? Co myślicie?
Zapraszam do dyskusji – szczególnie mieszkańców, przedsiębiorców i osoby związane z handlem. Czy ten projekt to szansa dla Siemianowic, czy kolejny krok w kierunku centralizacji rynku?
Czekam na Wasze opinie i pomysły! 😊
Szwajcarskie podejście pytan obywateli czy chcą takie miejsca zanim. Różnica ? Komfort finansowy i szanowanie małych lokalnych sklepów , kontaktu z ludźmi. U nas ludzie mają inną jeszcze mentalke najważniejsze żeby było tanio (tu po części się nie dziwie) ale gdzie ta relacja i ochrona małych??? W siemianowicach same lidle rosmany i biedronki. W centrum mini centrum handlowe kik pepco, czerwone torebki rosmman , pepco , Bytków Rossman pepco redi. Ogólnie moim zdaniem jest to działanie na niekorzyść dla małych przedsiębiorstw ,
Pytanie trochę z tezą, ale czy nie odnosimy wrażenia że ten przysłowiowy gwóźdź to proces który trwa już kilka lat?
Od ponad 40 lat mieszkam w Siemianowicach
23 lata na Śląskiej, praktycznie reszta tego okresu to Powstańców praktycznie na granicy z Sadzawkami.
Dla mnie obie wymienione ulice to od wielu lat aleja Banków, SKOKów, Lombardów i aptek, a ostatnio Kubików i kebabów. Niestety fala inflacji i podwyżek energii wycięła mniejsze podmioty które przez lata całkiem dobrze funkcjonowały w mieście w tym drogerie i podstawowe art. Budowlano wykończeniowe (Opiela) czy kilka spożywczych.
W kwestii odzieży na próżno szukać butików przy głównej ulicy tu palmę pierwszeństwa od dawna dzierżą Galerie - inna sprawa czy formuła Retail Parku się sprawdzi - wychodzenie z każdego sklepu aby wejść do kolejnego przy złych warunkach pogodowych jest mało komfortowe, z drugiej strony jak chcemy wejść do jednego sklepu nie musimy iść przez pół galerii tylko zaparkujemy bezpośrednio pod nim. Fanem galerii i szeroko pojętych pasaży handlowych nigdy nie byłem. Tym bardziej że wszystkie postawione w Siemianowicach to raczej wydmuszki, ani namiastki galerii. Kolejna betonowa pustynia, kolejna wyspa ciepła, kolejna niewykorzystana przestrzeń- na prywatną własność jednak większego wpływu nie mamy, a wiadomo że w takich sytuacjach inwestycja ma być nastawiona na zysk (obojętnie czy w formie deweloperki czy innego wykorzystania komercyjnego)
Padło w komentarzach żeby się ładnie ubrać trzeba jechać do Katowic... To jest pojęcie względne bo pamiętam czasy kiedy 25 lat lat temu kupowało się jeszcze odzież na targu lub na szabrze na Załężu.
Dziś jakość i ceny są zbliżone, a ilość butików w galeriach i outletach raczej nie daje szans na przetrwanie małym sklepikom w mieście - bo wtedy ten sam produkt będzie dużo droższy, o możliwościach wyboru w galeriach nawet nie wspominam.
Przeniesienie handlu w stronę e_commerce to jest kolejny punkt który w kategoriach istnienia małych przedsiębiorstw, czy sklepików który w znaczny sposób przyczynia się do ich likwidacji.
Staliśmy się wygodni, zamawiamy w komputerze, ba, w smartfonie, a dostawa do domu, albo do paczkomatu przy okazji zakupów w Lidlu\Biedronce.
Przykład żarówki o której pisałeś jest typowy dla dzisiejszych czasów tam gdzie część pokoleń sobie radzi i 'ogarnia' tam znajdują się również pokolenia wykluczone cyfrowe, zbyt, wybaczcie dosadność, zbyt stare - aby sobie zamówić z internetów, czy pojechać do marketu budowlanego typu Brico czy Castorama, a najtrudniej jest wtedy kiedy młodszych członków rodziny brak obok... Ale to nie przedmiot tej dyskusji.
Brakuje nam w Siemianowicach kina, i nie, nie mówię tutaj o multipleksie pokroju Cinema City czy Heliosa, ale mniejsze i tańsze GoKino jak w Mysłowicach, na pewno przyczynilo by się do zatrzymania części widowni w mieście która nie musiałaby jechać do Centrum Katowic aby zobaczyć najnowsze hity kinowe, a przy tym skorzystała by z oferty galerii... Lody? Jakąś restauracja z mniejszej sieciówki (nie, nie McDonald), a może możliwość otwarcia punktów w Galerii naszych siemianowickich przedstawicieli gastronomii?
Niestety, ale struktura społeczna miasta jest słaba, Centrum uwzględniając Hugo i Laurahutte zamieszkuje spory odsetek osób starszych, spory odsetek miasta to mieszkańcy słabo wykształcone, o niskich kompetencjach i ich targetem nie są galerie, a pomniejsze sklepiki typu Kubik, Abc, Odido w celu zakupu fajek i piwa lub innego trunku... Klasa Średnia to w coraz większej mierze, posiadacze wlasnych\skredytowanych mieszkań w blokach, lub Ci uciekający na nowo powstające enklawy w mieście tak w pomniejszych zamkniętych osiedlach apartamentowych czy na osiedla domków szeregowych i jednorodzinnych, zazwyczaj posiadających samochód... Po co więc jechać do Centrum miasta w którym i tak nic nie ma, skoro można jechać do Galerii, gdzie zjem obiad, pójdę do kina, po kinie popchnę deserem, mama kupi kieckę, córka ciuchy w Butiku, Syn konsole i gry w Media Markt a tata nowy skrojony na miarę garnitur w Salonie.
Jeśli część tych usług będzie bliżej, tzn w centrum miasta, to pytanie czy ceny będą bardziej przystępne dla mieszkańców Siemianowic - niestety ale w kwestii średnich wynagrodzeń Siemianowice do Katowic nie mają podjazdu, dlatego też część marek w Siemianowicach nigdy się nie pojawi, bo i klienteli u nas brak...
Ostatni punkt to mnogość tych samych marek
3x Rossman, 3x Pepco, Kik, Dealz, Action, Ted
Pomijając pierwsze dwie, pozostałe to takie większe sklepy typu mydło i powidło, w cenach jak w sklepie za 5 PLN. To że one są nie znaczy że mamy mieć te marki na każdym kroku... A w tej sytuacji kilka z nich były by oddalone od siebie o ok 500 m...
Osobiście uważam że jako mieszkańcy Siemianowic zasługujemy na coś więcej niż OTO Park Siemianowice który z prawdziwym Parkiem nie ma nic wspólnego...
Uważam, że najpierw wypadałoby się zająć szeroko pojętym transportem w mieście, które zdycha od korków. Zdychanie to polega choćby tylko na spadku jego atrakcyjności dla potencjalnych przedsiębiorców, inwestorów i mieszkańców. Tego typu centrum handlowe, ulokowane w ścisłym sercu takiego miasta, będzie nie dość, że "gwoździem do trumny" lokalnych przedsiębiorców, to wszystkich użytkowników ruchu drogowego - bez względu na środek transportu (może z wyjątkiem pieszych i rowerzystów).
Święte słowa, niestety w tej materii miasto leży...
Prezydent woli sprzedawać kolejne działki deweloperom jak i "rekultywować" tereny poprzemysłowe, poprzez stawianie na nich kolejnych generatorów ruchu, jednocześnie nic nie robiąc w kwestii dróg tak lokalnych jak i tranzytowych przez miasto.
Niestety wybudowane pseudo bypassy nie spełniają swojego zadania...
Szwajcarskie podejście pytan obywateli czy chcą takie miejsca zanim.
@maj To, co piszesz by się sprawdziło gdyby nie jeden szkopuł... a mianowicie miasto sprzedaje tereny i potem już prawie nie ma nic do gadania w tym zakresie... @Kris_Figas też o tym tu wspomniał.
Zastanawia mnie jeszcze jedna kwestia ze sprzedażą terenów w Siemianowicach, a mianowicie to, co się stanie z naszym budżetem w momencie gdy tych terenów do sprzedaży nam zabraknie... Nie będzie już sporych zastrzyków gotówki do budżetu i nasza kondycja finansowa może się posypać jak domek z kart